16 sty 2017

the will to death

artystą, który zawsze był i chyba nigdy nie przestanie być moją największą inspiracją jest John Frusciante. stał się sławny grając w zespole Red Hot Chilli Peppers, z którego odszedł pod koniec 2009r. postanowił wtedy poświęcić się całkowicie karierze solowej, którą rozpoczął już dużo wcześniej. o muzyce Johna jak i o nim samym mogłabym pisać godzinami. uwielbiam bowiem jego wszystkie albumy - od tych nagranych pod wpływem narkotyków, do tych, które zawierają w brzmieniu elementy elektroniki. chciałabym skupić się jednak na jego okresie przejściowym między tymi stanami, a szczególnie na płycie The Will to Death z 2004r.

 

piosenki umieszczone na tym albumie są bardzo osobiste i filozoficzne. zawierają rozważania na temat ludzkiej egzystencji, przemijania, roli czasu. artysta próbuje zrozumieć samego siebie, dotrzeć do pobudek jakie kierują nim i innymi. ogólne pytania dotyczące życia są w rzeczywistości jego własnymi poglądami, uczuciami i najgłębszymi, skrytymi myślami. swobodnie przechodzi między tymi płaszczyznami. odsłania własną wrażliwość, a jednocześnie uobecnia uniwersalne stwierdzenia, które mogą dotyczyć każdego człowieka. artysta wykracza poza granice, patrzy na ludzką egzystencję z szerszej perspektywy. właśnie dlatego tak bardzo mnie fascynuje. jego wrażliwość jest zbliżona do mojej. na podstawie piosenek mogę powiedzieć, że nasze postrzeganie rzeczywistości oraz towarzyszące temu rozmaite wątpliwości są bardzo podobne.



najlepsze jest też to, że wszystkie melodie grane są w sposób oszczędny, minimalistyczny. Frusciante jest według mnie mistrzem gitary. tworzy proste riffy, które wraz z linią jego głosu tworzą niepowtarzalne połączenie tonów. prostota, ale i pomysłowość sprawiają, że cała płyta jest tak efektowna. zawsze zastanawiam się, jak on to robi, że nie dość, że gitara i wokal tworzą tak piękne, przejrzyste i jasne w swej wymowie kompozycje, to jeszcze słowami trafia dokładnie w punkt. dodatkowo, jednym z moich ulubionych elementów w twórczości Johna jest duża ilość chórków, które on sam wykonuje. jego muzyka jest spójna i tworzy idealną całość. 
  

na przykładzie tytułowej i wieńczącej płytę The Will to Death piosenki, można usłyszeć tą nieskomplikowaną, oszczędną linię muzyczną, delikatną melodię gitary (szczególnie piękną końcówkę) oraz prosty, a jednocześnie mądry i dotkliwy tekst. cechy te obecne są we wszystkich kompozycjach muzyka.



spośród tak bujnej i genialnej dyskografii Johna postanowiłam podzielić się właśnie tą płytą, ponieważ to pierwszy i tym samym jeden z dwóch albumów artysty, które posiadam w fizycznej formie. jest więc wyjątkowy. ponadto doskonale pasuje do każdego stanu ducha.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz