18 sty 2017

daisies

niektóre filmy potrafią inspirować nie tylko treścią oraz wymową, ale i czystą formą. właśnie tym aspektem uwiódł mnie jeden z symboli czechosłowackiej nowej fali, a mianowicie Stokrotki, które wyreżyserowała Věra Chytilová. jest to komediodramat opowiadający o dwóch młodych atrakcyjnych dziewczynach. bohaterki uważają, że świat ulega degradacji, dlatego same również postanawiają być zdemoralizowane i nieokiełznane. ich zachowania stają się coraz bardziej absurdalne, co odwołuje się do abstrakcji przedstawionego obrazu. na pewno można prowadzić różne refleksje na temat przekazu tego dzieła, jednak przede wszystkim zaskakuje ono sposobem realizacji.

fabuła nie opiera się na żadnych związkach przyczynowo-skutkowych. nie jesteśmy w stanie określić miejsca i czasu akcji. co więcej, odczuwalny jest brak harmonizacji graficznej ukazanych przestrzeni, a wydarzenia nie są uporządkowane chronologicznie. fabuła jest zdecydowanie nielinearna, występuje w formie zbioru krótkich epizodów. połączone one są tylko faktem występowania dwóch bohaterek. widz nie jest w stanie przewidzieć co zdarzy się w następnym ujęciu. właśnie taka koncepcja zaintrygowała mnie i nie pozwalała odwrócić uwagi od ekranu. brak logiki staje się fascynujący. 


nie dość, że nie możemy domyślić się kolejnych zachowań i gestów dziewczyn, to nieustannie zaskakuje nas sama estetyka obrazu. kolory zmieniają się bardzo często. możemy obserwować całą gamę efektów - od czerni i bieli, poprzez jednokolorowe kadry aż do naturalnych barw, które występują w rzeczywistości. reżyserka bawi się wizualnością, wygląda na to, że ograniczenia jej nie obowiązują. gra odcieniami i efektami prowadzona jest nie tylko na przestrzeni kolejnych ujęć, ale także w czasie trwania pojedynczych nieprzerwanych cięciem akcji. na filmiku dostrzec można to wizualne zróżnicowanie.




interesująca jest też wymiana zdań między bohaterkami. ich wypowiedzi mają charakter luźno rzucanych myśli, obserwacji. mówią dokładnie to, co podpowiada im umysł, bez względu na to czy słowa posiadają logiczny sens. głównie są to rozmowy abstrakcyjne, jakby dziewczyny przemawiały poprzez podświadomość. dodatkowo ciekawe jest połączenie obrazów z dźwiękiem, które często nie zgadza się ze źródłami dźwięków występujących w rzeczywistości. tworzy to zabawne gagi i zwraca uwagę na formę kina jako taką. 

oprócz tego, osobiście podobało mi się samo podejście bohaterek do życia. lekkomyślne, ale i beztroskie, nie bojące się ograniczeń. robiące dokładnie to, na co mają ochotę i posiadające bogatą wyobraźnię, którą umieją wykorzystać. dodatkowo w filmie jedzą naprawdę dużo, a na końcu urządzają bitwę na jedzenie i tym samym demolują wystawnie urządzoną salę. film ten pochłonął mnie, dziwił i fascynował. zachęcił tym samym do samodzielnej kreacji skupionej na formie i szeroko rozumianej abstrakcji.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz